Jeśli stoisz przed wyborem szkoły, studiów, pracy lub zawodu, to na pewno słyszałaś(-łeś) już o tym, że warto w tym wyborze kierować się swoimi umiejętnościami. To brzmi jak "oczywista oczywistość".
Ale zazwyczaj po chwili pojawia nam się w głowie pytanie:
W czy jestem naprawdę dobry(-a)? Co tak naprawdę umiem robić najlepiej?"
Dzisiaj opowiem Ci właśnie o tym, jak się tego dowiedzieć. Sprzedam Ci na to 3 patenty.
A na samym końcu powiem Ci o jeszcze jednej rzeczy, bez której wszystkie patenty nie mają sensu.
Zaczynajmy!
Pierwszy patent
Zabrzmi to bardzo prosto, ale pomyśl, kiedy ostatni raz odpowiedziałaś(-łeś) sobie na TO pytanie:
Co robisz lepiej niż inni?
Co znaczy „lepiej”? Przypatrz się swoim działaniom na różnych płaszczyznach.
Być może robisz coś szybciej niż inni?
Może Twoje działanie jest bardziej skuteczne niż działanie innych, mimo że robisz to w tym samym czasie?
A może robisz to w tym samym czasie i daje takie same efekty, ale sprawia Ci to mega przyjemność - większą niż innym?
Do jakich zadań siadasz sama/sam z siebie? Które robisz w pierwszej kolejności, bo czujesz łatwość ich wykonania?
Zrób listę wszystkich czynności, zadań, które idą Ci najlepiej.
I jeszcze dwie ważne rzeczy.
Po pierwsze, odpowiadając na te pytania, zawsze zapytaj się siebie: Dlaczego?
Dzieci mają naturalną skłonność (my też mieliśmy!) do pytania: dlaczego, dlaczego? Dlaczego?! Skłonność do pogłębiania tematu. Czysta ciekawość. Potem ona u wielu z nas mocno zanika.
Warto do niej wrócić. Przypomnieć sobie tę dziecięcą przyjemność ciekawości. Tym razem w poznawaniu siebie i swoich zdolności.
Po drugie, koniecznie zapisz swoje odpowiedzi.
To bardzo ważne. Tak proste, a jednak często tego nie robimy.
Często za to robimy tak…
Czytamy artykuł, widzimy pytania, myślimy sobie: "Ale to proste!".
Coś tam przelatuje nam przez głowę, jakaś odpowiedź pojawia się przed oczami i… zamykasz artykuł, przeglądasz dalej Internet, scrollujesz kolejne treści. Jakby nie było tematu.
Przypomnij sobie tę dziecięcą przyjemność ciekawości. Tym razem w poznawaniu siebie i swoich zdolności.
Tylko, że jeśli rzeczywiście zastanawiasz się nad wyborem szkoły, studiów lub pracy, jeśli naprawdę masz z tym wyborem jakiś kłopot i chcesz poznać siebie lepiej, to podaruj sobie tych 10 - 15 minut.
Usiądź z kubkiem pełnym czegoś pysznego.
Zapisz odpowiedzi, które przyszły Ci jako pierwsze do głowy.
Szukaj głębiej i zastanawiaj się „Dlaczego?”.
Co mam na myśli?
Kiedy zadajemy sobie pytanie, co umiem w życiu robić najlepiej, można odpowiedzieć sobie dwoma lub trzema słowami - tymi najbardziej oczywistymi.
Przykład? Ktoś od wielu lat po szkole chodzi na pływalnię, więc wpisuje, że dobrze wychodzi mu pływanie. Chodzi po pracy na tańce? - Wpisuje, że umie dobrze tańczyć.
Ale czy to Ci wystarczy, żeby dokonać wyboru?
Ty idź głębiej. I wszystko, wszystko (wszystko!), co przychodzi Ci do głowy, zapisuj.
Na końcu powiem Ci, dlaczego to takie ważne.
Drugi patent
Czasem bardzo ciężko nam „oderwać się” od nas samych i spojrzeć na siebie z dystansu. A to właśnie warto zrobić, żeby zobaczyć się w pełni.
Co może Ci w tym pomóc?
Zapytaj innych.
Serio, ludzie, którzy spędzają z Tobą czas na co dzień, znają Cię bardzo dobrze.
Oczywiście, że nie znają Cię tak, jak Ty. Ale oni patrzą na Ciebie z innej perspektywy i ta inna perspektywa może być szalenie cenna.
Dlatego warto zadać te pytania ludziom, którzy nasz otaczają: rodzicom lub opiekunom, rodzeństwu lub kuzynostwu, przyjaciołom, nauczycielom... Ty wiesz najlepiej komu :) ;)
Jak to zrobić?
Najprościej jak to możliwe!
Kiedy spotkacie się, online czy offline, możesz po prostu powiedzieć o tym, że jesteś w momencie wyboru i robisz takie ćwiczenie. I zadać dwa (a co najmniej jedno!) pytanie.
[Możesz równie dobrze zrobić to SMS-em lub na jakimś komunikatorze. To nie ma znaczenia. Ważne, żeby zapytać.]
I uwierz mi, naprawdę wiele osób będzie miało czystą przyjemność z tego, że może Ci to powiedzieć, bo często na co dzień nie mamy okazji, żeby o takich rzeczach rozmawiać. A ludzie lubią mówić sobie wzajemnie miłe rzeczy :)
Co to za pytania?
1. Co mi dobrze wychodzi? Co Twoim zdaniem umiem robić najlepiej?
Możesz też po prostu zapytać o swoje mocne strony. Tylko musisz wiedzieć, że często ludzie wtedy podają nasze cechy charakteru. Dlatego warto to doprecyzować.
2. Zapytaj dokładnie o to, nad czym się zastanawiasz.
Jeśli myślisz o wyborze pracy: W jakiej pracy byś mnie widział? W jakim zawodzie byś mnie widziała?
Jeśli myślisz o wyborze studiów czy szkoły, zapytaj, jakie kierunki studiów jej się z Tobą kojarzą lub na jakim profilu klasy Cię widzi.
Ważne!
Zauważyłam, że czasem ludzie, zwłaszcza rodzice, mają opór przed mówieniem takich rzeczy, bo nie chcą być ofensywni, nie chcą Ci wkładać do głowy swojego zdania.
Ale, w moim odczuciu, czym innym jest wywieranie presji, a czym innym jest po prostu podzielenie się swoją refleksją.
Jeśli też czujesz, że podzielenie się taką refleksją, pomysłem jest ok i może Cię wesprzeć, to im to powiedz :)
W kolejnym artykule opowiem Ci, jak ja sama zastosowałam tę metodę, bo wiem, że ona jest najtrudniejsza z tych 3 patentów. Opiszę Ci krok po kroku, co zrobiłam.
Trzeci patent
Obserwuj siebie w codziennym działaniu.
Yyyy… Po co?
W pierwszym zadaniu, wypiszesz pewnie kilka rzeczy, które tu i teraz przyjdą Ci do głowy, a obserwacja pozwoli dopisać kolejne i upewnić się co do tych, przy których może miałaś(-łeś) wątpliwość.
Obserwuj siebie w działaniu i zwracaj uwagę na reakcje innych.
Za co Cię chwalą? Za co Cię podziwiają? Co dostrzegają w Tobie?
Jestem pewna, że dostajesz takie informacje zwrotne - w szkole, na studiach, w pracy czy w domu - od rodziców, od przyjaciół, znajomych…
Zauważ to.
Nazwij.
Zapisz.
Drugi aspekt obserwacji to Twoje emocje - jak Ty się czujesz, robiąc różne zadania.
Najlepiej wyznaczyć sobie konkretny czas, który na taką obserwację poświęcisz. Tydzień, a może 3 dni?
Ważne by był to czas, kiedy z tyłu głowy będziesz mieć pytania z pierwszego ćwiczenia. Zobaczysz, ze robiąc różne rzeczy, kolejne odpowiedzi będą same przychodziły Ci do głowy :D
I znów powtórzę tę najważniejszą rzecz: zapisuj je. To jest klucz do sukcesu. Bo pamięć bywa ulotna.
Dzisiaj nagromadzisz jakieś odpowiedzi i będziesz chciał(-a) wrócić do nich za kilka tygodni czy miesięcy (a może z sentymentu nawet za kilka lat…), a w Twojej głowie już ich nie będzie.
Zapisuj wszystkie odpowiedzi. To jest klucz do sukcesu. Bo pamięć bywa ulotna.
Po to robisz te ćwiczenia, wkładasz swoją energię i wysiłek, żeby te odpowiedzi zostały z Tobą. One mają Ci służyć. I przy tym najbliższym wyborze, i przy kolejnych. Bo wyborów, przed którymi stajemy, jest w życiu mnóstwo. Mam rację? ;) Ten powód powinien już Cię przekonać.
A jest jeszcze jeden powód. Może nawet ważniejszy.
Czasem mamy lepsze dni i patrzymy na siebie bardziej łaskawym okiem, a czasem mamy gorsze dni, kiedy totalnie nie wierzymy w siebie. Gorzej, nie tylko nie wierzymy w swoje zdolności, ale też w ogóle uważamy, że jesteśmy do bani.
Właśnie w takie dni dobrze jest wyciągać z szuflady tę kartkę (czyli kartkę, która wiemy, że powstała po rzetelnej analizie i sumiennym wykonaniu ćwiczeń) i przeczytać swoje odpowiedzi.
To jest bardzo, bardzo cenne. Wywołuje uśmiech na twarzy i osadza nas bardziej w rzeczywistości, w faktach (a nie w tym, jaki mamy fatalny nastrój).
Karty Pracy z ćwiczeniami
Dlatego mam dla Ciebie do pobrania karty pracy :) Znajdziesz w nich ćwiczenia z tych 3 patentów ⬇⬇⬇
Możesz je wydrukować i zapisać odpowiedzi. Możesz też wyświetlić je na ekranie, wziąć kartę, ulubiony notes lub pamiętnik czy dziennik i przepisać te pytania, żeby w nim udzielić odpowiedzi.
A możesz też zrobić to na komputerze, bo to aktywny PDF :D
Tylko po ich wypełnieniu zapisz w folderze, do którego w każdej chwili łatwo będzie Ci wrócić!
I już. Gotowe!
A na sam koniec obiecany protip.
Jest to tak oczywiste, że aż głupio mi o nim pisać, ale z drugiej strony wiem, że naprawdę często to robimy...
Chodzi o negowanie swoich odpowiedzi. I odpowiedzi innych.
Kiedy będziesz zbierać informacje zwrotne, zadawać pytania o swoje mocne strony, to nie neguj ich.
Kojarzysz pewnie taką sytuację?
Ktoś mówi: „Ale masz fajną bluzkę!”
A my na to: "Eee tam, kupiona na wyprzedaży" albo "No co Ty, ma już 10 lat!".
Nie neguj.
Przyjmij taką informację zwrotną jak prezent.
Rozpakowujesz go, patrzysz, co jest w środku, przyglądasz się i oczywiście możesz go wziąć do siebie, a możesz odłożyć na półkę. Ale nie neguj z marszu - tylko dlatego, że ktoś powiedział Ci coś miłego.
Przyjmowanie komplementów to sztuka, której można się nauczyć.
Dziękuję Ci za doczytanie do samego końca. Jeśli Ci się podobało, zostaw komentarz, to będzie dla mnie ogromna motywacja do dalszego pisania.
Możesz podzielić się swoimi pytaniami, przemyśleniami lub patentami. Jestem ich bardzo ciekawa i chętnie podam dalej w świat, by mogły służyć innym :)
Do przeczytania!
Comments